depresja poporodowa

napisał/a: ellaja1728 2009-01-16 22:58
Witam. Prawie 8 miesiecy temu urodzilam cudownego synka. Po kilku miesiacach moj partner stwierdzil, ze jestem inna niz przed porodem. Nie okazywalam radosci z zycia i synka, a czesciej okazywalam zniecierpliwnienie i zlosc. Dla mnie wydawalo sie, ze jestem normalna, taka jak wczesniej. Po rozmowach na ten temat zaczelam dostrzegac niedociagniecia.
Przy najblizszej wizycie kontrolnej z malym powiedzialam o tym poloznej. Zaznaczam jestem poza granicami Polski i tutaj sie chodzi do poloznej. Dala mi do zrobienia test - edynburska skale depresji. Okazalo sie ze mam 15 pkt.
Po tym skontaktowala sie z tutejszym lekarzem (chirurg plastyczny). On przespisal mi Zoloft 50mg jedna tabletka dziennie. Przez miesiac bralam ten lek. Nastepne dwa opakowania mialam Sertralu - w aptece powiedzieli ze to to samo tylko ze tansze. Sprawdzalam w internecie i okazalo sie, ze faktycznie.
Pol miesiaca temu poszlam do wyzej wymienionego lekarza. W sumie na wizyte ta zdecydowalam sie po klotniach i rozmowach z partnerem. Podobno stalam sie obojetna na wszystko. Ani sie nie denerwowalam, ani nie cieszylam.
Przepisal mi Aurorix 150mg. Przez pierwszy tydzien mam brac po dwie pozniej po jednej.
Ostatnie 3 dni mialam przerwy miedzy jednym a drugim. Partner moj powiedzial, ze w koncu bylam normalna. Ostatniej nocy gdy mialam wstac do malego ogarnialo mnie zniecierpliwienie (zaznaczam ze jestem niewyspana), a pozniej zlosc. Momentami bylam wsciekla. Sama probowalam sie uspokoic. Troche sie tym przestraszylam. Dzis wstalam w podlym nastroju. Do czasu az nie wzielam drugiej tabletki bylam rozdrazniona i apatyczna.
Po powrocie z pracy partner powiedzial, ze znowu jestem obojetna.
Niedawno mielismy klotnie na ten temat. Twierdzi ze sie o mnie martwi. Za kazdym razem gdy poruszamy ten temat slysze :
"Zastanawialas sie
- czy ty wogole masz depresje?"
- czy ty powinnas brac te leki?"
- jak one na ciebie wplywaja?
- jak dlugo bedziesz je brala?"
Najlepsze byl tekst "nie chce zyc z kobieta, ktora cale zycie byla na psychotropach, nie wazne slabszych czy silniejszych"

Po tej klotni sama nie wiem czy mam brac te leki czy nie. Wczoraj cieszylam sie, ze tak dobrze sie czuje i myslalam zeby je odstawic. Najgorsze jest to ze nie wiem w jaki sposob. Co gorsza moj lekarz nie ma zielonego pojecia na temat tych lekow. Wszystko sprawdza w komputerze. Rownie dobrze moglby mi ktos przez internet wystawic recepte.

Powiedzcie co o tym sadzicie. Drecza mnie teraz te jego pytania i sposob odstawienia lekow. wiem ze nie mozna z dnia na dzien. tylko nie wiem tez co znaczy stopniowo odstawiac. Ehhh ale sie rozpisalam
napisał/a: ula401 2009-03-06 19:34
Ja chyba tu czegoś nie rozumiem, jak można leczyć ewentualną depresję u chirurga plastycznego, to chyba on i położna mają coś z głową. Twój partner, jak widać, nie ma pojęcia jak należy Ci pomóc, tylko wyszukuje w danym momencie pretekstu do kłótni. Jego tekst na temat tego z kim nie chce żyć pozostawiam bez komentarza, albo nie skomentuję - niedojrzały dupek.
Jestem po ciężkiej depresji poporodowej, leczyłam się ponad rok u psychiatry, psychotropy swoje, ale przede wszystkim ogromna pomoc i wyrozumiałość męża, teraz jest dobrze, czasami tylko lekkie doły, przeważnie taka depresja wiąże się z odtrąceniem dziecka, mimo że tak naprawdę jest chciane i b.kochane, nic na ten temat nie piszesz. Zacznij się leczyć u dobrego psychiatry, stosując odpowiednią kurację, na nie leki zapisywane na podstawie opisu z internetu. Życzę powodzenia.
napisał/a: ula401 2009-03-06 19:37
Jeszcze jedna rada, ja przez cały czas leczenia miałam jeden podstawowy lek, zmieniane były tylko dawki, drugi lek był pomocniczo przy napadach lęku, odstawiać należy stopniowo i też tylko za radą lekarza.
napisał/a: Gosiiia61 2011-04-20 14:59
Witajcie,
przygotowujemy materiał dziennikarski na temat kobiet, które przeszły bądź przechodzą depresję poporodową. Chcielibyśmy porozmawiać o Waszych odczuciach, emocjach. Wszystkie zainteresowane proszę o kontakt na mail: m.rakowska2@tvn.pl i chwilę niezobowiązującej rozmowy. Jej przebieg jest poufny,a treść chroniona tajemnicą dziennikarską (nic z jej przebiegu nie będzie upublicznione bez zgody zainteresowanej). Z góry dziękuje.
Pozdrawiam,
Gosia