JAK JA SIĘ TEGO NABAWIŁAM I JAK POWRÓCIC DO NORMALNOŚC

napisał/a: wera13 2009-05-27 15:06
Trafiłam tutaj - przenosząc się z działu gastrologia- ponieważ u mnie główne objawy to był ból żołądka, brzucha, jadłowstręt, uczucie mdłości- początkowo w ogóle myślałam ,że to grypa jelitowa,. po licznych kuracjach - żołądkowo jest lepiej...niestety nabawiłam się dziwnych ataków- tak to nazywam, bo bywają dni kiedy jest np. super i czuję się normalnie- szczerze mówiąc Bogu wtedy dziękuję-
mój atak zaczyna się dośc dziwacznie zaczyna mi się robic zimno- aż miewam dreszcze, potem dochodzi bólgłowy pulsujący, uporczywy, następnie przenosi się na kark- lodowate dłonie i stopy , ból po lewej stronie nad łopatką , no i coś dziwnego dzieje się z moimi żyłami- robią się bardzo duże i wyraźne , czasami aż bolą- pomaga jak wkładam rękę pod zimną wodę no i oczywiście dolegliwości żołądkowe ból brzucha, jadłowstręt- to jest jakaś masakra- powiedzcie mi co się stało- czuję się jakby mnie ktoś przepakował do cudzego ciała- moje było w pełni sprawne a to... tragedia...
no i oczywiście ten strach ,że mnie złapie jak będę prowadzic samochód, ostatnio złapało mnie na imprezie firmowej- wyobraźcie sobie wszyscy się bawią, wnoszą jedzenie a ja zaczynam- na dodatek nie mogę wyjśc- zmuszam się ostatkiem sił - jest też coś pozytywnego bo jak nie mam wyjścia mimo totalnej męki i walki jaką muszę sama stoczyc przeszło- pomógł też zapewne drink- chociaż za alkoholem nie przepadam...
Piszę tutaj bo rodzina ma mnie już dosyc- nikt nie jest w stanie sobie wyobraxic co czuję, jak się męczę- każdy żyje własnym zyciem...
Wszystko u mnie układa się dobrze - miałam stresy ale bez przesady , co się ze mną dzieje lekarze też patrzą na mnie z przymrużeniem oka- bardzo chciałam znaleźc i wyjaśnic co mi jest - ostatnio kolejny specjalista popatrzył na mnie przepisał supliryd i wysłał do domu z informacją ,że po tych tabletkach uspokoję się i będzie ok...
Powiedzcie jednak jak radzic sobie mam sama- może macie podobne historie co robicie myślicie w chwilach ataków?
Czy to aby na pewno nerwica ?- chociaż gdzieś czytała ,że nerwicowcy często chodzą i robią wszystkie badania z których wychodzi ,że są zdrowi jak ryba- tylko psychicznie nie bardzo...
Help!!!
Marta
napisał/a: Passiflora 2009-05-30 22:43
Witaj Marto!
Słusznie doradzono Ci na forum gastrologii.
Postaram się odpowiedzieć na Twoje pytania.
"Jak się tego nabawiłam?" - kochana, wróżkami to my nie jesteśmy. Poza tym nauka jeszcze nie ustaliła jednej, konkretnej przyczyny nerwicy. Najlepszym jak na razie wyjaśnieniem jest teza, że nerwica występuje na skutek konfliktów wewnętrznych człowieka, nadmiernego długotrwałego stresu, jest wołaniem organizmu o uwagę dla siebie samego.

"Jak powrócić do normalności" - musisz oswoić się najpierw z myślą o tym, że masz nerwicę.

"Czy to aby na pewno nerwica?" - tylko lekarz, psychiatra lub psycholog odpowie Ci z absolutną pewnością na to pytanie. Możemy tylko przypuszczać, skoro robiłaś już jakieś badania, skoro po wielu atakach nadal żyjesz i jesteś fizycznie zdrowa, to ... odpowiedz sobie sama na to pytanie.

napisal(a):chociaż gdzieś czytała ,że nerwicowcy często chodzą i robią wszystkie badania z których wychodzi ,że są zdrowi jak ryba- tylko psychicznie nie bardzo...

moja droga! nerwica nie jest chorobą psychiczną, jest chorobą emocji a to bardzo duża różnica. Co do badań, to dobrze czytałaś. Ponieważ nerwica "serwuje" nam poważne dolegliwości robimy badania, z których wynika, że nic nam nie dolega. Zresztą sama już to przeszłaś.

napisal(a):Powiedzcie jednak jak radzic sobie mam sama- może macie podobne historie co robicie myślicie w chwilach ataków?
Moim zdaniem bez pomocy psychoterapii to jest próżna walka. Psychoterapia uczy nas zrozumieć ataki, a to co zrozumiałe - przestaje być takie przerażające.

napisal(a):Piszę tutaj bo rodzina ma mnie już dosyc- nikt nie jest w stanie sobie wyobraxic co czuję, jak się męczę

My doskonale Cię rozumiemy, przechodzimy przez to samo. Codziennie prowadzimy walkę o normalne życie, często nawet nie mówimy najbliższym o naszych dolegliwościach, bo ile zdrowy człowiek zniesie jego zdaniem urojonych bóli? Jednak wsparcie najbliższych jest sprawą bardzo ważną i warto starać się tak przedstawić sprawę, żeby to wsparcie uzyskać.

Ja też dostałam kiedyś od lekarza Sulpiryd, dopiero po nim miałam jazdę!
Pozdrawiam
napisał/a: wera13 2009-06-01 08:36
Bardzo dziękuję za odpowiedź i wsparcie- to bardzo ważne i faktycznie robi się lepiej
W piątek idę na gastroskopie- jeżeli na tym badaniu nic nie wyjdzie- to pozostaje mi psycholog- tak?
Powinnam poszukac psychologa ?
Boże nie mogę w to uwierzyc - że mi się coś takiego przytrafia- zawsze dawałam sobie radę mimo różnych często traumatycznych przeżyc - a teraz się rozsypuje...
Mam dopiero 31 lat- 3 letnią córkę- a już sobie nie radzę...
Sulpiryd olałam- po dwóch dniach przyjmowania i niebytu- stwierdziłam ,że lepiej to mi na pewno nie jest...
Co się mówi idąc do psychologa- już zaczynam się martwic...
Pozdrawiam
Marta
napisał/a: ania 32 2009-06-01 08:48
hej MARCELA:) ZAPRASZA CIE KOCHANA NA WATEK NERWICA LEKOWA TAM JEST BARDZO SILNA GRUPA WSPARCIA ZAPRASZAM CIE SERDECZNIE, DOSKONALE CIE ROZUMIEM TEZ MAM SYNKA 5 LAT I ZOSTALAM SAMA Z NIM MAZ MNIE ZOSTAWIL BO JESTEM CHORA, TEZ NIGDY NIE PODEJRZEWAAM ZE MNIE TO SPOTKA, IDZ DO PSYCHOLOGA ONA SAMA NAKIERUJE ROZMOWE I POWOLUTKU WSZYSTKO ZROZUMIESZ CO SIE DZIEJE. Z NERWICY SIE WYCHODZI TYLKO POTRZEBA DUZO CZASU! TRZYMAM KCIUKI I PISZ TU KOCHANA BO RAZEM ŁATWIEJ, POZDRAWIAM
napisał/a: Passiflora 2009-06-01 13:20
Droga Marto
Z jakiego powodu będziesz miala robioną gastroskopię? napisz coś więcej o Twoich dolegliwościach brzusznych. Interesuje mnie to, bo właśnie ostatnio mam problemy brzuszne a jeszcze tego nie przerabiałam, dotychczas moje nerwicowe objawy koncentrowały się w głowie. Napisz koniecznie o wyniku badania.

Powinnaś pójść na psychoterapię, to pomaga zrozumieć. Nie licz jednak na to, że terapia wyleczy Cię z nerwicy. Musisz zrobić to sama. Psychoterapia jest jedyną, skuteczną drogą do poznania i zrozumienia przyczyny nerwicy.
Ja chodziłam na terapię do psychiatry, byłam w takim stanie, że bałam się wyjść z domu i bałam się być w domu, bałam się ataków, śmierci. Wtedy miałam w nosie powszechną opinię o psychiatrach, że niby chodzą do nich tylko wariaci.
To nie jest prawda. Moja psychiatra ma cały tydzień zapełniony wizytami ludzi cierpiących na nerwicę, na fobie społeczne, na depresje. Nikt z nich nie jest chory psychicznie. To wrażliwi ludzie, których przerosło życie w biegu i wymagania otoczenia.

Kiedy znajdziesz dobrego psychoterapeutę (to bardzo ważne aby była to właściwa osoba, niestety nie każdy terapeuta jest dobry) na pierwszej wizycie opowiedz o wszystkich Twoich dolegliwościach i o badaniach jakie zrobiłaś. Potem już rozmowa sama się potoczy. Psychoterapeuta wie, jak rozmawiać.

Piszesz, że byłaś silną osobą i radziłaś sobie mimo wielu traumatycznych przeżyć - to jest tak, jakbyś pisała o mnie. Jestem silną osobą i mam za sobą traumatyczne przeżycia. Z powodu tej mojej siły wzięłam na siebie zbyt wiele zbyt obciążających emocjonalnie problemów. Wszystko ma gdzieś swój kres, nawet nasza siła.
napisał/a: wera13 2009-06-01 15:17
Bardzo dziękuję wam za odzew i wsparcie...
Na gastroskopię idę już w akcie desperacji- oczywiście jej też się strasznie boję- podejrzewam ,że każda z was wie chociaż z opowiadań na czym polega to badanie,.ale czuję ,że nie mam wyjścia z dolegliwościami żołądkowymi borykam się od prawie pół roku- dodatkowo od jakiś trzech miesięcy dołączyły się te "moje ataki " o których pisałam w pierwszym poście- ale wiecie nerwicę zasugerował dopiero mój ostatni lekarz - specjalista od chorób układu pokarmowego- kiedy rozpłakałam mu się na kozetce- masakra...
Czułam się cały czas jakbym była struta - jadłowstręt - ja kochałam jeśc a tymczasem mdliło mnie, bóle brzucha- robił się wielki i twardy,. bóle żołądka, najgorszy jednak był stan zmęczenie zniechęcenie ciągle niedobrze- nawet robiłam test na ciążę- wynik negatywny- bo nie wiedziałam na co to zrzucic- potem endokrynolog bo może tarczyca, tona lekarstw na żołądek - przepisywana przez internistów- oczywiście powinni od razu dawac skierowanie do gastrologa a nie męczyc- kolejnymi medykamentami które nic nie dają, przeszłam kuracje na helicobacter pyroli- koszmar 2 antybiotyki jednocześnie- stan fizyczny i psychiczny straszny - teraz jest jakby lepiej - chyba zaczyna do mnie docierac ,że mój organizm chyba tak reaguje na długotrwały stres, brak czasu, snu - mnie chyba przerosła ; chęc bycia doskonałą - matką, żoną ,pracownicą ,córką, siostrą sąsiadką...
Jak sobie teraz tak myślę - ja często na stres reagowałam wizytą w kibelku- ale wtedy wydawało mi się to normalne, gastroskopia potwierdzi albo jestem na coś chora- bo oczywiście długotrwały stres min. jest często powodem problemów żołądkowych- albo mój organizm płata mi takie nieprzyjemne numery a wtedy psycholog...
O wyniku gastroskopii napiszę- czekam na piątek jak na sądny dzień- Pozdrawiam ciepło
napisał/a: Passiflora 2009-06-02 13:43
Zaczekamy z Tobą na wynik gastroskopii.
Trochę mnie dziwi czemu tak długo leczono Cię bezskutecznie i nikt nie zasugerował nerwicy. Chodziłaś do wielu lekarzym czy do jednego? jeśli do wielu, to sprawa jest jasna, po jednej czy dwóch wizytach lekarz nie zdiagnozuje nerwicy. Ale jeżeli leczyłaś się u jednego, to ja poważnie rozważyłabym zmianę lekarza.
napisał/a: wera13 2009-06-09 08:51
dziewczyny jestem po gastroskopii- naprawde nie było tak źle chociaż byłam przerażona - no i oczywiście wyszło,że z moim żołądkiem wszystko dobrze lekko przekrwiony i wszystko w porządku, powinnam się uspokoic a tymczasem jestem trochę przybita bo myslałam ,że znajdę odpowiedź na pytanie co mi jest - skąd te dolegliwści żoładkowe- oczywiście już zaczynam się zastanawiac co teraz powinnam sprawdzic oże to wątroba albo powinnam pójśc na usg jamy brzusznej ?
Zaczynam swoje błędne koło...
Co tu jeszcze sprawdzic- tak bardzo chciałabym się dowiedziec co mi jest...
napisał/a: krysia1705 2009-06-09 18:14
Witam Marcela :)
Ciesze sie ze masz dobry wynik gastroskopi...rozumiem jednak twoje rozgoryczenie i chec znalezienia przyczyny zlego samopoczucia...bo to tak wlasnie jest ze na poczatku... bardzo trudno nam uwierzyc w to.... ze te przerozne bole nie maja potwierdzenia w wynikach badaniach! Podswiadomie szukamy "usprawiedliwienia"swojego zlego samopoczucia....bo tak by bylo najlepiej,dostac jakis lek i niech wszystko wroci do normy! Marcelko wniosek wyciagam taki ze moze jednak poszukasz dobrego psychologa i sprobujesz od tej strony sie leczyc...naprawde im szybciej tym lepiej! acha i nie obwiniaj sie o nic...to na poczatku jest zeczywiscie trudno zrozumiec....ze cos boli a jest zdrowe....
Pozdrawiam serdecznie :)
napisał/a: Passiflora 2009-06-09 20:15
Wiesz, myślę że jednak nie zaszkodzi USG jamy brzusznej. To badanie bezinwazyjne, na pewno nie zaszkodzi, a może Cię uspokoi. Dodatkowo oprócz wątroby zbadasz sobie pozostałe narządy jamy brzusznej i będziesz miała pewność, że wszystko masz zdrowe.
Mnie takie badania bardzo pomagają. Jak coś mnie boli zbyt długo i zaczyna to już mnie niepokoić, idę zrobić sobie badania, całkiem niedawno robiłam USG jamy brzusznej. Jak wynik jest dobry, to się uspokajam i objawy powoli mijają.
Dodatkowo radziłabym Ci namoczyć sobie siemię lniane i pić ten kleik. Wystarczą dwie łyżki stołowe na szklankę wody. To bardzo pomaga na pobudzony stresem żołądek.
Zacznij powoli myśleć, że jednak masz nerwicę, że musisz coś z tym zacząć robić, na początek zacznij brać magnez w podwójnej dawce i kwasy omega3, poszukaj psychologa i idź do niego, chociażby po to, żeby nauczyć się właściwie reagować na wszystkie dolegliwości.
napisał/a: wera13 2009-06-10 08:45
każdy post mam ochotę zacząc - dziękuję za wsparcie - cieszę się ,że trafiłam na to forum bo juz naprawdę zaczynałam byc bliska obłędu- jak czegoś nie rozumiemy i nie znamy zaczynamy się tego bac- tak przynajmniej jest ze mną...
Wczoraj znowu się zaczęło- dziwne przygnębienie- nie wiadomo z jakich powodów - okropnie zimno - nie wiem czemu mi się wiecznie robi tak zimno- aż się trzęsę, i te okropne myśli- powodujące strach taki irracjonalny - ale zebrałam się w sobie- zaczęłam przypominac sobie wszystkie miłe rzeczy które mi się ostatnio przytrafiły , chociaż rzadko to robię ale zaczęłam się modlic - i w końcu zasnęłam- rano obudziłam się w dobrym nastroju i jak narazie jest ok...
Ja poprostu cały czas mam wrażenie ,że mój organizm zaatakował jakiś podstępny wirus- powodujący takie ataki-że odpowiedź jest prosta - tylko nikt na nią nie może wpaśc...
napisał/a: krysia1705 2009-06-10 09:13
Marcelko..... wczoraj zrobilas malutki kroczek do przodu....nie poddalas sie tym zlym mysla i nie ciekawemu samopoczuciu! To juz naprawde duzo...na przekor wszystkiemu zagluszylas te przygnebienie...fajnymi wspomnieniami i .....pomoglo :) To znak ze zaczynasz sobie uswiadamiac ze to co sie z toba dzieje wychodzi z twojej psychiki....to twoj organizm(poprzez objawy) daje znac ze dzialasz sprzecznie ze swoimi potrzebami,moze tlumisz swoje emocje,robisz cos dla swietego spokoju...a wcale tego nie chcesz! tego wszystkiego o sobie powinnas sie dowiedziec...najlepiej z pomoca dobrego psychologa! Po pierwsze bedziesz wiedziec z czym masz problem i co powinnas zmienic a po drugie...wszystko to co poznane nie jest juz dla nas takie straszne!
Dla swietego spokoju porob sobie jeszcze te badania o ktorych myslisz...wtedy bedziesz mogla sie tak do konca uspokoic ze nic fizycznie ci nie dolega i.....zaczac pracowac nad swoja dusza!
Dasz rade tylko najpierw musisz poznac przyczyne swoich dolegliwosci!
Pozdrawiam milutko :)