Wszystkie, najdziwniejsze objawy nerwicy

napisał/a: Alicyaa 2009-08-19 14:37
Monia dziękuje bardzo, chyba mnie przekonałaś:) Teraz nie mam czasu, ale obiecuje, że się odezwę. To nie pojęte jak dobrze może się człowiek poczuć, mając wsparcie osób podobnych do siebie... Pozdrawiam
napisał/a: monia331 2009-08-19 15:24
Ja jak tu zaczęłam pisac to nerwica połozyła mnie do łóżka tak jak i inne osoby z forum.Dlatego pewnie tak bardzo zżyłam sie z osobami które tu pisza ,tworzymy swego rodzaju klan ale otwarty na każda nowa osobę !!!!!!!!!
Pisz tu z nami a na pewno łatwiej ci bedzie))
Pozdrowionka
napisał/a: astalavista 2009-08-21 21:49
cześć kochani , mam na imię Aga. mam 22 lata. od ponad 2 lat choruję na nerwicę lękową i hipochondrię...nie leczyłam się do tej pory u psychologa.
mam do Was pytanie...czy miewacie zlewne poty? czy zlewa was z góry na dol? czy bardziej się pocicie niż przed nerwicą? ..
strasznie mnie to męczy...ponieważ prawie już 2 lata mam powiększone węzły chłonne w pachwinach , pod pachami i na szyi i ostatnio źle się czuję..wiem ze to moze byc niebezpieczne...i pewnie wiecie jak ja z moją nerwicą to przezywam:(
robię często badania krwi...lekarze mówią że niby jest ok..ale ja się strasznie boję..a wiecie jak to z lekarzami...
bardzo proszę Was o odpowiedz.
napisał/a: monia331 2009-08-22 20:04
Astalavista,a skąd wiesz że masz nerwice i hipochondrie,bo piszesz że nie byłas u psychologa?
Ja mysle ze powinnas porobić podstawowe badania,wyjasnić dlaczego masz powiekszone te wezły.Po co sie zamartwiac na zapas i nie za bardzo wiedząc czym???
Jak juz to ustalisz, to bedziesz wiedziała na czym stoisz,a wtedy i strach mniejszy.Sama pewnie wiesz jak nerwica lubi niepewność.
No i oczywiscie bardzo wazna jest pomoc psychologa i psychoterapia bo to jedyna skuteczna metoda walki z nerwicą.
Pozdrowionka
napisał/a: Tara 2009-08-24 19:42
Witam, to moja pierwsza wizyta na tym forum. Jak wielu z nas, trafiłam przypadkiem, podczas przeszukiwania Internetu na temat skurczu gardła. U mnie wszystko zaczęło się jakieś 5 lat temu, gdy podczas wizyty w Anglii dostałam informację o chorobie taty. Biegunka, dreszcze, wymioty i ataki nocnej paniki. Nie byłam w stanie odalać się od domu na więcej niż 10km (w przenośni). Ciągle miałam pod ręką telefon, gdyby trzeba było wzywać podotowie. Oczywiście standardowo lęk przed śmiercią. Udało mi się własnymi siłami jakoś opanować to wszystko, ale teraz znów powróciło. Tym razem w formie skurczu mięśni (szczęka i gardło). Wszystkie badania mam w normie (EKG, morfologia, tarczyca, etc.), więc konkluzja prosta, nerwica welcome to;D. Uczucie ciągłej bariery w gardle, która nie utrudnia ani oddychania ani przełykania, jest irytujące. Czasem dopadają mnie jeszcze dreszcze (rym wyszedł przypadkiem). Pomaga mi naświetlanie lampą medolight i powtarzanie sobie, że to przecież tylko skurcz mięśni - rzecz przejściowa. Poważnie zastanawiam się jednak nad psychoterapią, może gdy pogadam z fachowcem to demony pójdą spać na zawsze. Podawano mi doraźnie hydroxyzynę, ale wolałabym uniknąć chemii. Podzielam zdanie, że to wszystko siedzi w naszej głowie, w końcu to mózg rządzi ciałem... ale pamiętajmy, że mózgiem rządzimy my :D. Pozdrawiam Współcierpiących :D Damy radę :D
napisał/a: lucyna21 2009-08-26 20:22
Witaj Tara, masz rację, psychoterapia jest najlepszą formą wyjścia z tego paskudztwa i własna chęć wyzdrowienia, dasz radę zobaczysz, dla mnie też oprócz psychoterapii ważną formą jest wymiana zdań na forum, dużo mi pomaga pisz zawsze się znajdzie ktoś kto pomoże pocieszy, doradzi. Ja mogłabym w czymś pomóc to pisz na PW Pozdrawiam
napisał/a: Tara 2009-08-27 17:49
lucyna2 napisal(a):Witaj Tara, masz rację, psychoterapia jest najlepszą formą wyjścia z tego paskudztwa i własna chęć wyzdrowienia, dasz radę zobaczysz, dla mnie też oprócz psychoterapii ważną formą jest wymiana zdań na forum, dużo mi pomaga pisz zawsze się znajdzie ktoś kto pomoże pocieszy, doradzi. Ja mogłabym w czymś pomóc to pisz na PW Pozdrawiam


Dzięki, zawsze dobrze wiedzieć, że jest ktoś, kto rozumie i do kogo można się zwrócić w potrzebie. Na razie walczę sama :D, tym większa będzie satysfakcja ,jeśli uda się wygrać. Ale świadomość istnienia tego forum jest bardzo pomocna. Pozdrawiam serdecznie i również służę moją osobą, jeśli trzeba będzie pomóc, podnieść na duchu, czy po prostu wysłuchać.
napisał/a: monia331 2009-08-27 20:40
Najważniejsza kochani to sie w tym nie poddać chociaz czasami jest tak cholernie cieżko...
"ludzka rzecza jest upadać,szatańska w upadku pozostawać"
Pozdrowionka
napisał/a: biblioteka81 2009-09-06 21:11
Witam!
Mam pytanie czy nerwica może mieć coś wspólnego z problemami z pamięcią krótkotrwałą i koncentracją?? Tak sie nad tym zastanawiam. Czasami zdarzają mi się takie problemy,a posiadając skłonności hipochondryczne zaczynam się zastanawiać czy znów nie dolega mi coś poważnego. Ostatnio np. byłam pewna,że wyłączyłam gaz-otóż nie i przypaliłam garnek:( Martwi mnie to, bo jeśli takie rzeczy będą mi się zdarzały częściej i kiedyś zapomnę czegoś poważnego??
napisał/a: krutka74 2009-09-06 22:58
Eni... na okrągło mam takie problemy :( jestem roztrzepana, na niczym nie mogę się długo skupic, ciągle zapominam, gdzie co leży, co właśnie miałam zrobic, brakuje mi ciągle słów... i z moimi skłonnościami hipochondrycznymi bardzo ciężko mi uwierzyc, że to nerwica.
napisał/a: Tara 2009-09-07 08:19
Nerwica może się tak objawiać. Ja, na przykład, przed atakiem choroby miałam fenomenalną wręcz pamięć. Do dat, do twarzy, do miejsc... Jak encyklopedia :D. Potem sukcesywnie zaczynałam mieć problemy z czynnościami, które człowiek wykonuje automatycznie (czy zamknęłam drzwi do mieszkania, czy wyłączyłam gaz, czy zabrałam dokumenty i portfel), więc wracałam się sprawdzać. Co, muszę przyznać było denerwujące i czasochłonne. Koleżanka psycholog poradziła mi, by takie czynności wykonywać w sekwencji i powtarzać ją codziennie, wtedy będę miała pewność, że skoro, np. wyrzucam śmieci idąc do pracy, to wyłaczyłam też gaz, bo to ZAWSZE robię przez zabraniem worka. Pomogło... Może wy też skorzystacie z tego pomysłu...
Pozdrawiam
napisał/a: biblioteka81 2009-09-08 15:55
Hej!
Dziewczyny dzięki za odpowiedź! Widzę,że nie jestem sama!!!! Nie dziwiłoby mnie zbytnio to,że jestem roztargniona i,że mam kłopoty z pamiecią gdyby nie fakt,że kiedyś taka nie byłam--też zawsze wszystko pamiętałam i wiedziałam tak jak Ty Taro, a teraz... A do tego dzisiaj jakoś nawala mi serducho i znów lęk--jestem w pracy, a jeśli będę miała zawał albo zemdleje...Ech ciężkie jest życie z nerwicą--no chyba, że moje serducho faktycznie szwankuje i nie mam nerwicy. Tylko ciekawe,że przez pół roku potrafi nie dać znać o sobie. A jeśli tylko zdarza się jakiś długotrwały stres to mam takie dziwne uczucie bólu serca. Pozdrawiam